Jest jeszcze jedna dobra zasada życiowa i chyba warto o niej wspomnieć w tym temacie.ropucha_89 napisał:Korzyści daje wypośrodkowanie pomiędzy indywidualizmem a zdolnością do podążania za grupą.
Na przykład kiedy Polak będzie narzekał na islam. Dlatego wierny muzułmaninie, bądź wierny - idź.Primawera napisał:kiedy inna wredna d..a będzie ci próbowała podstawić nogę.
Indywidualizm - to nic innego jak dążenie do zachowania własnych poglądów, a głupotą jest ślepe podążanie za tłumem.Gressil napisał:Zdefiniuj indywidualizm. Podążanie pod prąd tylko po to by zrobić coś inaczej często nazywane jest indywidualizmem mimo, że to zwykła głupota.
Takiej zwykłej głupoty jest wokoł mnóstwstatnio indywidualzm jest "modny"-jednak nie koniecznie jest wyrazem inteligencji jednostki.Gressil napisał:Podążanie pod prąd tylko po to by zrobić coś inaczej często nazywane jest indywidualizmem mimo, że to zwykła głupota.
Oczywiście, że decyzje powinny być wyważone. Z mądrymi ludźmi z przyjemnością wymienia się poglądy, czego jesteś dowodem. Najgorsze są ujadające kundelki, które nie maja nic do powiedzenia, ale lubią szczekać dla zasady, takich ludzi ignoruje, bo głupotą by było schodzic do ich poziomu.Gressil napisał:Ślepe podążanie za tłumem jest głupie. Tak samo jak ślepe przeciwstawianie się tłumowi. Każda decyzja powinna być poparta racjonalnymi przemyśleniami. Jeżeli tłum coś robi a Ty nie widzisz przeciwwskazań to nie będziesz raczej na siłę robić inaczej.
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizję lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzeniu, do tego co przynosi powodzenie wam i innym."
Ot co.Hailie napisał:Towarzystwo indywidualisty musi być bardzo męczące.
Nie bardzo rozumiem to co napisałeś, czyli nie konsultowane poglądy człowieka myślącego, będą automatycznie chore ?Caleb napisał:Co więcej, poglądy nieprzepuszczone przez zdanie innych nigdy nie będą zdrowe, potrzebujemy ich weryfikacji poprzez ścieranie się w dyskusji.
Chore nie, zakiszone. Jeśli ktoś nazywa się indywidualistą to znaczy, że sam ustala sobie wartości, wiarę i tak dalej. Inni ludzie mogą mu być potrzebni dla towarzystwa, nie budowania światopoglądu. Łatwo się w ten sposób przewartościować. Nie miałaś nigdy problemu przetwarzanego 100 razy w głowie, który wystarczało obgadać z kimś innym, żeby okazał się prostszy?Primawera napisał:Nie bardzo rozumiem to co napisałeś, czyli nie konsultowane poglądy człowieka myślącego, będą automatycznie chore ?
Nie sądzę żeby samodzielnie podejmowane decyzje mogły przyczynić się do przewartościowania człowieka.Caleb napisał:Łatwo się w ten sposób przewartościować. Nie miałaś nigdy problemu przetwarzanego 100 razy w głowie, który wystarczało obgadać z kimś innym, żeby okazał się prostszy?
Ja w takich sprawach myślę zerojedynkowo. Samodzielny nie równa się indywidualista. Pierwszy jest gotów na kompromisy, jeśli są zasadne. Drugi nie. Mówisz w kontekście języka potocznego, tymczasem dyskutujemy w dziale filozofii. Ta nauka pojmuje indywidualizm jako irracjonalny i spontaniczny. Dlaczego wszelkiej maści ekscentrycy intrygują? Bo trudno przewidzieć ich zachowania. Przykładem w naszej popkultrze może być np. Cejrowski. Wiele osób go nie lubi, ale jest na językach przez wyraziste, ale często irracjonalne poglądy.Gressil napisał:Caleb to co opisujesz można by nazwać "skrajnym indywidualizmem". Uważam, że bez problemu można posiadać cechy indywidualisty, podejmować samodzielnie decyzje, ale nie odcinać się definitywnie od tego co myślą inni ludzie. Możesz w pierwszej kolejności samemu podjąć decyzję, następnie w przypadku wątpliwości skonfrontować ją z powszechną by podjąć decyzję o ewentualnej korekcie poglądów jednocześnie cały czas mając świadomość, że podejmujesz ją sam. Ja to nazywam "umiarkowanym indywidualizmem".
Tutaj mogę powiedzieć to samo. Samostanowienie o sobie jest inne, jak najbardziej słuszne.Primawera napisał:Nie sądzę żeby samodzielnie podejmowane decyzje mogły przyczynić się do przewartościowania człowieka.
Osoba, która szybko się usamodzielniła, nie będzie miała problemu z podjęciem trafnej decyzji. Gorzej z tymi, którzy byli zbyt długo wyręczani przez rodziców. Za szczyt bezradności zawsze podaje autentyczny przykład jak facet w sklepie narzucał dziewczynie które podpaski ma wybrać. W takich sytuacjach mam ochotę krzyknąć - więcej samodzielności kobieto!
Jest wręcz przeciwnie, indywidualizm jest warunkiem koniecznym dla racjonalizmu. Biorąc pod uwagę, że napisałeś:Caleb napisał:Ta nauka pojmuje indywidualizm jako irracjonalny i spontaniczny.
odnoszę wrażenie, że chodzi o ekscentryczność, a nie o indywidualność w substancjonalnym ujęciu. Cejrowski jako postać medialna nie jest indywidualistą. Warto pamiętać, że indywidualista może bez uszczerbku dla swej tożsamości zachowywać się zgodnie z oczekiwaniami otoczenia. Nie mylny indywidualności ujmowanej jako kategoria filozoficzna z socjologiczno-psychologicznym idiocentryzmem i allocentryzmem.Dlaczego wszelkiej maści ekscentrycy intrygują? Bo trudno przewidzieć ich zachowania. Przykładem w naszej popkultrze może być np. Cejrowski. Wiele osób go nie lubi, ale jest na językach przez wyraziste, ale często irracjonalne poglądy.