Kawa przyspiesza metabolizm i pomaga usuwać wolne rodniki oraz inne toksyny z organizmu. Wspomaga też pracę mózgu i generalnie jest bardzo zdrowym, antynowotworowym napojem. Z tego powodu wielu palaczy instynktownie po nią sięga. Palacz powinien być kawoszem, bo zmniejsza w ten sposób ryzyko nowotworu jamy ustnej.
U nas niestety pokutują jeszcze jakieś komunistyczne brednie, że kawa jest rzekomo niezdrowa. Cóż, propaganda musiała sobie jakoś poradzić z jej brakiem w sklepach.
Kawa może nie służyć co najwyżej ludziom mającym pewne problemy zdrowotne. Tu dokładnie nie wiem. Obstawiam, że powinni ją ograniczać ludzie z nadciśnieniem, nadkwasotą i wrzodami żołądka. Dla reszty to samo zdrowie i jeśli tylko lubią powinni pić bez żadnych ograniczeń.
Dość powiedzieć, że Skandynawowie uważani za czołówkę zdrowych narodów piją ją jak wodę. Rekordziści to bodaj Finowie.
Na południu Europy zaś, gdy poprosisz o herbatę, zrobią wielkie oczy i zapytają czy jesteś chory.
Sama nie wyobrażam sobie życia bez kawy. Brak kawy byłby dla mnie wystarczającym powodem, by z komunizmem walczyć!
Piję ją od 7 klasy podstawówki, czyli od przeszło 20 lat, przynajmniej dzbanek dziennie i pewnie piłabym nawet gdyby była niezdrowa, bo jestem antyhipohondrykiem. Ale tak się składa, że jestem zdrowa jak koń i mam figurę nastolatki.