Oszukana48
Nowicjusz
- Dołączył
- 29 Grudzień 2021
- Posty
- 1
- Punkty reakcji
- 0
Witam
Jestem Ciekawa Waszych opinii bo sama nie mogę sobie poradzić z tym tematem
Byłam w związku partnerskim 8 lat Właśnie się skończył w niezbyt miły sposób. Ale zacznę od początku Mam 48 lat dwie dorosłe córki i szkraba 4 latka Poznałam swojego partnera 10 lat temu Na początku były to tylko spotkania bez zobowiązań .Z czasem się zakochałam i powoli te spotkania były coraz częstsze Jestem osobą bardzo ufną więc łatwo poszło zmanipulowanie mnie że to coś więcej Partner zaczął obiecywać wiele rzeczy był dobry dla mnie i moich córek wtedy jeszcze nie były pełnoletnie ale już prawe Ja mieszkam w Łodzi on w Bełchatowie Tak bardzo go Pokochałam że uważałam że wszystko się uda . Zaczęliśmy się starać o dziecko uważałam że skoro jest dla nas taki dobry i bardzo go kocham i myślałam że jest szczery i też mnie kocha on nie miał jeszcze swoich dzieci to powinnam dać mu szansę zostania ojcem .Obiecał że wprowadzi się na stałe że razem ze wszystkim sobie poradzimy . Po dwóch latach Udało się zaszłam w ciążę .Oczywiście partner nie dotrzymał słowa i nie wprowadził się ale ja nadal wierzyłam że będzie dobrze Przyjeżdżał dwa razy w tygodniu i na weekendy. WIĘC praktycznie więcej był . Po porodzie nic się nie zmieniło bardzo pokochał synka ale nadal tylko przyjeżdżał i odjeżdżał zawsze miał jakąś wymówkę Tak wiem wylejecie na mnie emocje że jak mogłam mu uwierzyć itp.
Tak kochałam i wierzyłam we wszystko co mi mówił Był częściej w domu niż go nie było więc wierzyłam Pomagał w domu robi wspaniałe remonty mamy wspólne gospodarstwo kredyty itp.Ale po woli wychodziły różne kłamstwa Czułam się rozczarowana przytłoczona obowiązkami i bardzo samotna Przestał że mną sypiać przestał mnie zauważać i starać się o nas.Był jest ale jakby go nie było Niedawno dowiedziałam się że ma kochankę od 1,5 roku Że teraz jej obiecuje wspólne życie Że że ze mną jest tylko z powodu dziecka .Czuję taki ogromny ból czuję się oszukana wykorzystana . Już nie pisałam że o dziecku rozmawialiśmy wiele razy że kazałam mu się zastanowić czy jest pewny tej decyzji że sama sobie z dzieckiem nie poradzę że chcę dla niego pełnej rodziny Chciał tego samego zapewnił mnie że zawsze będziemy razem I bum mleko się rozlało Teraz stwierdził że może on jest nimfomanem że wie że mnie skrzywdził Nie chce odejść chcę żeby wszystko było tak jak dawniej oprócz oczywiście przytulania i buziaków ale ofiaruje przyjaźń pomóc na każdym polu że dla dziecka powinniśmy być razem A ja czuję ból ogromną złość jak mógł świadomie tak mnie skrzywdzić Mam dorosłe córki mogłam mieć inne życie A teraz znów ogrom obowiązków i odpowiedzialności To ja jestem z dzieckiem 24 godziny Bez pracy bo młody choruje często i wiadomo przedszkole od 7 do 17 ciężko z taką pracą Jestem załamana co dalej jak żyć Spakować go i wykopać czy cierpieć i przyjąć jego pomoc Cierpię bardzo .....
Jestem Ciekawa Waszych opinii bo sama nie mogę sobie poradzić z tym tematem
Byłam w związku partnerskim 8 lat Właśnie się skończył w niezbyt miły sposób. Ale zacznę od początku Mam 48 lat dwie dorosłe córki i szkraba 4 latka Poznałam swojego partnera 10 lat temu Na początku były to tylko spotkania bez zobowiązań .Z czasem się zakochałam i powoli te spotkania były coraz częstsze Jestem osobą bardzo ufną więc łatwo poszło zmanipulowanie mnie że to coś więcej Partner zaczął obiecywać wiele rzeczy był dobry dla mnie i moich córek wtedy jeszcze nie były pełnoletnie ale już prawe Ja mieszkam w Łodzi on w Bełchatowie Tak bardzo go Pokochałam że uważałam że wszystko się uda . Zaczęliśmy się starać o dziecko uważałam że skoro jest dla nas taki dobry i bardzo go kocham i myślałam że jest szczery i też mnie kocha on nie miał jeszcze swoich dzieci to powinnam dać mu szansę zostania ojcem .Obiecał że wprowadzi się na stałe że razem ze wszystkim sobie poradzimy . Po dwóch latach Udało się zaszłam w ciążę .Oczywiście partner nie dotrzymał słowa i nie wprowadził się ale ja nadal wierzyłam że będzie dobrze Przyjeżdżał dwa razy w tygodniu i na weekendy. WIĘC praktycznie więcej był . Po porodzie nic się nie zmieniło bardzo pokochał synka ale nadal tylko przyjeżdżał i odjeżdżał zawsze miał jakąś wymówkę Tak wiem wylejecie na mnie emocje że jak mogłam mu uwierzyć itp.
Tak kochałam i wierzyłam we wszystko co mi mówił Był częściej w domu niż go nie było więc wierzyłam Pomagał w domu robi wspaniałe remonty mamy wspólne gospodarstwo kredyty itp.Ale po woli wychodziły różne kłamstwa Czułam się rozczarowana przytłoczona obowiązkami i bardzo samotna Przestał że mną sypiać przestał mnie zauważać i starać się o nas.Był jest ale jakby go nie było Niedawno dowiedziałam się że ma kochankę od 1,5 roku Że teraz jej obiecuje wspólne życie Że że ze mną jest tylko z powodu dziecka .Czuję taki ogromny ból czuję się oszukana wykorzystana . Już nie pisałam że o dziecku rozmawialiśmy wiele razy że kazałam mu się zastanowić czy jest pewny tej decyzji że sama sobie z dzieckiem nie poradzę że chcę dla niego pełnej rodziny Chciał tego samego zapewnił mnie że zawsze będziemy razem I bum mleko się rozlało Teraz stwierdził że może on jest nimfomanem że wie że mnie skrzywdził Nie chce odejść chcę żeby wszystko było tak jak dawniej oprócz oczywiście przytulania i buziaków ale ofiaruje przyjaźń pomóc na każdym polu że dla dziecka powinniśmy być razem A ja czuję ból ogromną złość jak mógł świadomie tak mnie skrzywdzić Mam dorosłe córki mogłam mieć inne życie A teraz znów ogrom obowiązków i odpowiedzialności To ja jestem z dzieckiem 24 godziny Bez pracy bo młody choruje często i wiadomo przedszkole od 7 do 17 ciężko z taką pracą Jestem załamana co dalej jak żyć Spakować go i wykopać czy cierpieć i przyjąć jego pomoc Cierpię bardzo .....