Bardzo rozsądne jest co napisałeś. Ja mam zbliżone zdanie. Sama jestem przeciw, ale nie chciałabym decydować za kogoś innego. Zakaz doprowadza do dużo gorszych rzeczy. Zresztą dlatego wprowadzono aborcję, by im zapobiegać. Wprowadzono ją z dobrych, nie ze złych pobudek. Nie było antykoncepcji, panna z dzieckiem narażona była na ostracyzm, panowała bieda. Stąd plaga dzieciobójstw, porzuceń dzieci, ,,fabryki aniołków'' i inne koszmary dawnych czasów. Niektóre z nich pokutują po dziś dzień.
Dziś, dzięki antykoncepcji i rozwiniętej wiedzy, uważam że od aborcji powinno się odchodzić. Ale możliwe to jest nie poprzez zakazy, to nie one zmniejszają skalę zjawiska.
Czemu jestem przeciwna, o promocji aborcji. Przekazom podprogowym typu- ,,aborcja jest ok''. Edukacja seksualna, łatwo dostępna antykoncepcja, a gdy to zawiedzie decyzja takiej dziewczyny/kobiety po rozmowie z psychologiem i przedstawieniu innych możliwych opcji.
Tylko takie małe sprostowanie- nie wszędzie aborcja jest do 12 tygodnia, w wielu krajach o wiele dużej, co rodzi szereg dodatkowych kontrowersji. Nawet w Skandynawii(nie wiem czy we wszystkich państwach) możliwa jest do 17 tygodnia, co już daje możliwość aborcji selektywnej ze względu na płeć. W krajach azjatyckich z tego powodu zakazane jest ujawnianie płci płodu do czasu, gdy aborcja jest już prawnie zakazana. Wykonywane są też bardzo późne aborcje w przypadku chorób płodu, ale nie tylko np. w niektórych stanach USA... Uważam, ze to bardzo niedobrze i mam z tyłu głowy obawę, by nie poszło dalej.
Jeszcze też a propos Rosji. W Rosji aborcja jest na papierze. W praktyce jest mocno utrudniona. Na kobietach wywierana jest presja w gabinetach na urodzenie dziecka, odkłada się to w czasie, by dojść do momentu, gdy aborcja jest już prawnie nielegalna. Stosuje różne rodzaje perswazji- np. wysłuchanie argumentów proliferów. Czasem dochodzi też do celowego fałszowania wieku płodu. To nowa polityka Władimira Putina, któremu liczba urodzeń zaczęła się nie zgadzać. Teraz to jeszcze przybrało na sile ze względu na wojnę i pojawiły się plany zaostrzenia prawa aborcyjnego, jak w Polsce, czy ostatnio w konserwatywnych stanach USA. Na razie jeszcze niewprowadzone w życie.
Stąd w Rosji dalej duże podziemie aborcyjne, bo sowiecką mentalność nie tak łatwo zmienić i dalej wiele Rosjanek traktuje to jako metodę antykoncepcji, nie przykładając się do antykoncepcji prawdziwej...
W Rosji jest polityka prorodzinna, rosyjski odpowiednik 500plus i namawianie kobiet do rodzenia, a mężczyzn do zakładania rodzin. Rosjanie żenią się i wychodzą za mąż szybko. Potem często równie szybko rozwodzą i stąd pełno samotnych matek. Tam jednak nie ma zachodniego pojęcia singla(może raczkuje gdzieś w Moskwie, czy innych większych miastach?), raczej starej panny i kawalera, co jest powodem do wstydu, większym niż bycie rozwodnikiem, co jest traktowane jako coś zwyczajnego.