A czy to naprawdę takie znowu ważne, czy facet ma ten zarost na twarzy czy nie ma? Jak ma i wygląda źle, albo to przeszkadza partnerce to co za problem zgolić, jak nie ma to może spróbować zapuścić. Co zaś się tyczy reszty ciała - to samo, czy to znowu takie ważne? Nie wiem, czy odrzucanie faceta tylko dlatego, że jest bardzo owłosiony/za mało owłosiony na ciele byłoby takie mądre. bo przecież to cecha niezależna od niego.
I nie Hanadai, to, czy ktoś jest puszysty czy szczupły zależy w dużej mierze od tej osoby. To można zmienić w miarę permanentnie. Natomiast owłosienie można tylko usuwać czasowo. Twoje porównanie jest nietrafione.