uczennica7017
Nowicjusz
- Dołączył
- 19 Sierpień 2010
- Posty
- 7
- Punkty reakcji
- 0
Witam. Przejrzałam forum i nie znalazłam dokładnie czegoś takiego, więc założyłam nowy temat.
Generalnie często miewam bóle głowy. Zazwyczaj codziennie odczuwam "ćmienie", które czasem się nasila. Staram się unikać leków przeciwbólowych i funkcjonować mimo bólu.
Jednak ostatnio przydarzyło mi się coś dziwnego. Nie miewałam wcześniej migren, jak też ten epizod nigdy wcześniej mi się nie przytrafił. Na początku odczułam drobne mrowienie i drętwienie prawej ręki, które szybko minęło. Następnie, po jakieś godzinie zaczęły mnie boleć oczy. Żaden światłowstręt, nic z tych rzeczy, po prostu ból oczu. Poczułam się zmęczona i położyłam się spać. Obudził mnie rozdzierający ból głowy. Ciężko mi ulokować jego źródło czy konkretny zasięg. Miałam wrażenie, jakby coś próbowało mi od środka rozsadzić głowę, silnie pulsując, czułam ucisk "wszędzie". Do tego doszła niemożność pisania i czytania. Nie rozróżniałam liter. Chciałam napisać wiadomość, bo byłam sama, ale ręka nie chciała mnie słuchać. Przyciskałam na telefonie jakieś przypadkowe litery i dopiero po jakiś 15-20 minutach byłam w stanie rozpoznawać litery i tworzyć słowa. Czułam się, jakbym na ten krótki czas straciła zdolność tworzenia i rozpoznawania słów. Nie wiem, jak z mową, bo z nikim wtedy nie rozmawiałam. Nie byłam w stanie chodzić, bo traciłam równowagę. Czułam się zdezorientowana i było mi niedobrze, choć nie wymiotowałam. Ból zwiększał się przy próbie wstawania. Płakałam z bólu, nie wiedziałam, co się dzieje. W pewnym momencie poczułam dziwny lęk, że to się źle skończy. Nie jestem z natury panikarą, nie ganiam do lekarza z byle bólem, dlatego potem, gdy już wszystko minęło, sama byłam zaskoczona tym lękiem.
Powoli wszystko osłabło. Trwało to 2-3 godziny, może dłużej, bo chwilami jakbym traciła przytomność.
Od tamtej pory głowa boli mnie częściej i silniej oraz bolą mnie oczy. Czasem mam wrażenie, że są to dwie piłki, które próbują wyskoczyć z oczodołów :/
Przydarzyło się to komuś? Może to zwykła migrena, taki pierwszy atak? Prosiłabym o jakieś odpowiedzi, które pomogłyby mi rozjaśnić sprawę i może nie marnować czasu na chodzenie do lekarza, jeśli nie ma takiej potrzeby, gdyż, podkreślam, mój lekarz rodzinny raczej oszczędnie wystawia jakiekolwiek skierowania.
Generalnie często miewam bóle głowy. Zazwyczaj codziennie odczuwam "ćmienie", które czasem się nasila. Staram się unikać leków przeciwbólowych i funkcjonować mimo bólu.
Jednak ostatnio przydarzyło mi się coś dziwnego. Nie miewałam wcześniej migren, jak też ten epizod nigdy wcześniej mi się nie przytrafił. Na początku odczułam drobne mrowienie i drętwienie prawej ręki, które szybko minęło. Następnie, po jakieś godzinie zaczęły mnie boleć oczy. Żaden światłowstręt, nic z tych rzeczy, po prostu ból oczu. Poczułam się zmęczona i położyłam się spać. Obudził mnie rozdzierający ból głowy. Ciężko mi ulokować jego źródło czy konkretny zasięg. Miałam wrażenie, jakby coś próbowało mi od środka rozsadzić głowę, silnie pulsując, czułam ucisk "wszędzie". Do tego doszła niemożność pisania i czytania. Nie rozróżniałam liter. Chciałam napisać wiadomość, bo byłam sama, ale ręka nie chciała mnie słuchać. Przyciskałam na telefonie jakieś przypadkowe litery i dopiero po jakiś 15-20 minutach byłam w stanie rozpoznawać litery i tworzyć słowa. Czułam się, jakbym na ten krótki czas straciła zdolność tworzenia i rozpoznawania słów. Nie wiem, jak z mową, bo z nikim wtedy nie rozmawiałam. Nie byłam w stanie chodzić, bo traciłam równowagę. Czułam się zdezorientowana i było mi niedobrze, choć nie wymiotowałam. Ból zwiększał się przy próbie wstawania. Płakałam z bólu, nie wiedziałam, co się dzieje. W pewnym momencie poczułam dziwny lęk, że to się źle skończy. Nie jestem z natury panikarą, nie ganiam do lekarza z byle bólem, dlatego potem, gdy już wszystko minęło, sama byłam zaskoczona tym lękiem.
Powoli wszystko osłabło. Trwało to 2-3 godziny, może dłużej, bo chwilami jakbym traciła przytomność.
Od tamtej pory głowa boli mnie częściej i silniej oraz bolą mnie oczy. Czasem mam wrażenie, że są to dwie piłki, które próbują wyskoczyć z oczodołów :/
Przydarzyło się to komuś? Może to zwykła migrena, taki pierwszy atak? Prosiłabym o jakieś odpowiedzi, które pomogłyby mi rozjaśnić sprawę i może nie marnować czasu na chodzenie do lekarza, jeśli nie ma takiej potrzeby, gdyż, podkreślam, mój lekarz rodzinny raczej oszczędnie wystawia jakiekolwiek skierowania.