Jaki jest sens kupowania mieszkania w Łodzi skoro prawie wszyscy stamtąd śmigają do pracy do Warszawy?
Nie lepiej Skierniewice? Do "początku" Łodzi masz 46km. W drugą mańkę do początku Pruszkowa 47km.
Po drodze w kier. Warszawy Żyrardów, Grodzisk, Milanówek, Nadarzyn, Błonie... i znacznie większe pensje.
Nawet gdybyś miał śmigać do pracy po 100km dziennie w obie mańki to auto z LPG wyjdzie Ci przy 22 dniach roboczych 435zł miesięcznie.
Za cenę mieszkania M2/M3 w Łodzi będziesz miał dom do małego remontu w Skierniewicach.
Przelicz szybko żywot:
rok czynszu 550zł = 6600zł
10 lat = 66000zł
20 lat = 132000zł
Róznica w zarobkach minimum 1000zł w stosunku Warszawa Łódź.
Weź pod uwagę żonę czyli x 2 miesięcznie.
1 rok = 24000zł w plecy (za to samo!)
10 lat = 240000zł
20 lat = 480000zł
Dolicz jeszcze co sezon z własnego ogrodu owoce i warzywa... które np. mojej rodzinie dają zysk na średnim poziomie 220zł miesięcznie (także z odsprzedaży tego czego nie zjem)
2640zł rocznie róznicy w stosunku sklep>ogród (nie liczę nasion po 5zł
10 lat = 26400zł
20 lat = 52800zł
Dobudujesz z tyłu za domem parterówkę, zrobisz osobne wejścia, osobne przejście przez ogród i na wynajem.
Za kawalerkę weźmiesz minimum 1000zł i raczej jest to pewne że na zawsze bo za te kase mieszkań nie ma.
Dwie kawalerki = 2000zł m-c
1 rok = 24000zł
10 lat = 240000zł
20 lat = 480000zł
Weź sobie pod uwagę jeszcze parking który w nowy osiedlach jest płatny (często 100zł m-c)
Niby tylko 100, prawda?
1 rok = 1200zł
10 lat = 12000zł
20 lat = 24000zł
Pół nowego kompaktowego auta w plecy...
Ja naprawdę nie rozumiem ludzi po ciula pchają się w te chore blokowiska z gipsu i kartonu w cenie ... złota.
I nie daj Boże jeszcze w kredycie to ... kupujesz jedno mieszkanie, spłacasz półtora ...
Warto własnym garbem układać żywot cwaniaczkom z developerki?