Myślę, że Polska i cała Unia Europejska dużo straci na pomaganiu Ukrainie banderowskiej.
Ukraina cały czas "żeruje" na Polsce i Zachodzie, a naiwni politycy zachodni an to się godzą, ale zaczynają to robić kosztem społeczeństwa europejskiego.
Bo dalsze finansowanie i tak przegranej już Ukrainy, a także finansowanie Ukraińców w Polsce, zbyt dużo kosztuje, a nie daje tego z własnych pieniędzy polityk, ale zwykły podatnik.
Polityka, nawet bogatego nie stać by było na finansowanie Ukraińców, z własnych pieniędzy.
Ukraina i tak przegra wojnę, a Rosja nigdy nie zrezygnuję ani z Krymu, ani z terenów w Donbasie, którymi już zarządza.
Nawet to wiedzą i o tym mówią niektórzy politycy zachodni w Europie i mówią prawdę: "jeżeli Wy wierzycie, że Rosja zrezygnuje z Krymu oraz z części Donbasu, to jesteście w błędzie".
Powiedział tak na przykład prezydent Czech, to od razu było oburzenie w całej Unii i w USA na tego prezydenta, że powiedział prawdę.
Tak samo o tym mówił premier Słowacji, który teraz leży w szpitalu i dochodzi do siebie po strzelaninie na niego.
To od razu stał się wrogiem Polski, Unii i USA, że powiedział prawdę.
Rosja, jeżeli poczuje się zagrożona ze strony Polski i Zachodu, to uderzy bronią atomową na Polskę i całą Unię, a na Białorusi Rosja ma swoją, jądrową broń rozmieszczoną, i to blisko granicy też z Polską.
Także, Polska byłaby pierwszym celem takiej... broni...
Po co to jest potrzebne polskim i zachodnim politykom, taka, tragedia... ?
Putin powiedział wyraźnie, że: "w sytuacji zagrożenia ze strony Polski i Zachodu na Krym i na część Donbasu, uderzy, odstraszy Polskę i Zachód".
A Polska i Zachód dalej "fikają" do Rosji...
Zresztą, Rosja nie musiałaby uzyć tego rodzaju broni potężnej, bo ma inne, różnego rodzaju pociski, nowoczesne, które mogą zniszczyć połowę, np. Warszawy, Berlina czy Pragi czeskiej.
Zachód i Polska muszą się pogodzić z tym, że nigdy Ukraina z Rosją nie wygra i nic nie poradzą na to politycy zachodni.
A dalsze przedłużanie i eskalowanie konfliktu, tylko niszczy coraz bardziej kraj ukraiński i to będzie kraj w ruinie...
Potem, odbudowanie takiego kraju wyniesie kilka bilionów euro i dolarów, których Zachód nawet nie będzie miał.
A za nic też Zachód nie odbuduję takiego kraju, ale będą za to coś od Ukrainy oczekiwali.
Na razie, to Ukraina jest niczym i nikim...
Żeruję, żebrze od Polski i Zachodu to, co się tylko da, a za chwilę, Polak we własnym kraju będzie "klepał bidę... ", na rzecz Ukraińców i Ukrainy, bo takie "widzi misie" ma Polski polityk, który tak naprawde wykonuję polecenia Amerykanów.
Bo to nie jest samo z siebie, ale to prezydent USA nakazuje robić to, czego on chce, w sprawie Ukrainy polskiemu politykowi.
I to Polskę może poprowadzić do dużej biedy...
I nie tylko Polskę, ale Polskę przede wszystkim, bo graniczy z Ukrainą.
Zmieni się prezydent w USA i wybiorą najprawdopodobniej Trump`a, to on może zmienić politykę i już nie będzie udzielał takiej pomocy przestępczej Ukrainie, bo uzna, że USA nie ma na to środków i będzie miał akurat w tym rację.
A wtedy to już Kijów będzie zmuszony na kolanach paść przed Rosją.
Bo też Trump może mieć inne podejście do Unii Europejskiej, do unijnych polityków i może nie będzie chciał już tak współpracować z Unią.
Nie wiadomo jeszcze, jakich polityków, z jakich partii wybiorą w Brukseli, w wyborach w czerwcu.
Jeżeli wybiorą tych samych, to dalej będą osłabiali całą Unię i będzie coraz więcej protestów unijnych.
Jeżeli wyborcy wybiorą innych polityków, z innych partii w Unii, którzy nie będą już tak "przychylni" Ukrainie, to ten kraj i tak przegra z Rosją, bo nie będzie miał już prawie żadnego wsparcia z Zachodu.
To może być jakieś, minimalne finansowanie Ukrainy, np. przez Polskę, a to i tak nie wystarczy na prowadzenie wojny ukraińskiej.
Ale przypuszczam, że w wyborach europejskich wybiorą prawie tych samych i sami sobie zaszkodzą, bo będą wprowadzane przepisy, które będą szkodliwe, np. dla całego rolnictwa unijnego.
Będą dalsze protesty, nawet w samej Brukseli.
Jak przegra Ukraina, to setki miliardów euro i dolarów, jakie były i będą dalej "wpompowane" w Ukrainę, pójdą na straty.
Ale to płaci polski i europejski podatnik, a nie polityk, więc żaden polityk w Europie się tym przejmował nie będzie.
Przejmowało będzie się społeczeństwo europejskie i polskie.
Widzą w Polsce i w USA, jak dobre, przyjazne relacje ma Rosja z Chinami i to wkurza szczególnie bandytę w USA.
Bo USA nie miałoby żadnych szans z Rosją i Chinami.
Rosja współpracuje z Chinami nie tylko gospodarczo, ale też wojskowo, bo prowadzą, co jakiś czas wspólne ćwiczenia wojskowe, co jest już przewagą nad NATO i USA.
Tego się bardzo boją w USA oraz w Unii i dlatego... drżą... Mają powody do obaw, bo ja też bym miał...
Natomiast, wprowadzają na Rosję sankcję, bo robią to też ze strachu przed Rosją, gdyż wiedzą dobrze zachodni politycy, jak Rosja mogłaby całą Unię zniszczyć i nawet, NATO...
Ale, sankcję na Rosję są w większości nielegalne, i to robią kraje demokratyczne, które tak się zawsze opowiadają za: demokracją, za wolnością i wartościami.
To są tylko, polityczne... "slogany... ", bo politycy czasami kłamią, nie tylko w Polsce, ale w całej niemal Europie i świecie.
Ileż jest w Europie państw i na świecie, które "wspaniałą demokrację" mają tylko w teorii i na świecie, a w praktyce, "demokracja" i tak... kuleje?
Ilu polityków się w ogóle stosuję w pełni do demokracji?
Nie ma w pełni dobrych polityków i rządów w prawie całej Europie i na świecie, bo każdy polityk i rząd ma słabe strony i złe strony.
Rosja natomiast "kiwa" Zachód i USA, bo potrafi omijać większość sankcji i to wiedzą politycy na Zachodzie.
To powoduję pewną "desperację" polityków zachodnich, bo Rosja jest sprytniejsza od Zachodu, od lat.
Tym bardziej, że Rosja ma kraje zaprzyjaźnione, i to nie są tylko same Chiny, które pomagają Rosji z nielegalnymi, bezprawnymi sankcjami.
Skoro Zachód jest nieuczciwy w stosunku do Rosji i wprowadza bezprawne sankcję, to Rosja robi na złość Zachodowi i omija sobie sankcję i... koło się dalej kręci...
Tak to wygląda.